Ukraina - czyli drugi raz za wschodnią granicą

Ukraina - czyli drugi raz za wschodnią granicą

15 maja 2016

Od dawna miałem zamiar wybrać się na Ukrainę. Niestety zawsze coś stało na przeszkodzie. Ale w końcu udało się długi weekend spędzić drugi raz za wschodnią granicą. Pierwszy raz była to Łotwa. Ukraina generalnie obrosła w różne mity. Generalnie nie jest to dziki wschód, oczywiście  w porównaniu do Polski jest ogromna różnica. Ukraińskie drogi przypominają czasami ser szwajcarski po bombardowaniu a odległości 100 km pokonuje się czasem 3-4h. To poprostu trzeba samemu zobaczyć. Generalnie nie ma się co bać, jednak polecam auta z wyższym zawieszeniem ;)

Celem pierwszego wypadu były okolice miejscowości Huklyvyi. Tam na magistrali można było ujrzeć cięzkie składy towarowe prowadzone przez 3-4 lokomotywy serii ВЛ11М. Kwintesencją było zobaczenie pospiechów mających w składzie po 17-19 wagonów prowadzonymi lokomotywami serii ВЛ11М i ВЛ10.

Okolice Wołowca i tamtejsza magistrala posiada napradę wiele ciekawych i pięknych miejsc co napewno skusi mnie nie raz aby tam przyjechać. Na dokładkę parę zdjęć zrobionych na powrocie na Słowacji.

Zapraszam do galerii :)