Semmering odsłona 2

Semmering odsłona 2

08 stycznia 2023

Po udanie spędzonej środzie na linii Semmering czwartek zapowiadał się nie najlepiej. Prognoza pogody zapowiadała załamanie pogody. Więc następnego dnia pierwsze przebudzenie nie napawało optymizmem. Ale kilka minut po 7 rano do pokoju nieśmiało zaglądać zaczynały promienie słońca. Szybkie pakowanie i po 10 minutach znalazłem się w okolicach wiaduktu Adlitzgraben. Ciekawostką było to, że w pobliżu wiaduktu można było znaleźć oznaczoną małą drewnianą platformę jako punkt fotograficzny. Na okolicznych wzgórzach mgła zaczeła się podnosić, piękne promienie słońca i cisza przerywana co chwila szumem wspinających się bądź zjeżdżających składów. Poezja dla uszu i oczu. Po 1,5h postanowiłem przenieść się na drugą stronę. Niestety koło 10 burczenie w brzuchu przypomniało, że trzeba zjeść śniadanie i niestety opuścić nocleg.

Pogoda nadal zapowiadała się przyzwoicie więc kolejny punkt to przystanek Wolfsbergkogel. Przyzwyczajenia z Polski dały o sobie znać i zacząłem przedzierać się przez krzaki co potem okazało się zupełnie niepotrzebnie bo na pobliski wiadukt Kartnerkogel można było spokojnie dostać się z peronu przystanku. Szybkie spojrzenie na pobliskie wzgórze i już autem dojechałem na pobliskie wzgórze gdzie rozpościerała się przepiękna panorama na wiadukt i widoczny w oddali hotel Kurhaus Semmering z 1909 roku. Niestety wiązało się to z wejściem na cudzy taras więc nie chciałem nadwyrężać gościnności.

Docelowo miałem wracać do Czech koło południa ale pogoda dalej utrzymywała się na dobrym poziomie więc gdy w końcu odkryłem jak dojechać na łuki w pobliżu wsi Eichberg. Tam dopiero można było doświadczyć jak trudno było zbudować tą linię kolejową, gdy widoczny na samym dole pociąg po 20-30 minutach można było zobaczyć z bliższej perspektywy. 7 zmysł pogodowy znów zadziałał prawidłowo i chwilową ulewę udało się przeczekać nad tunelem pośród drzew. Niestety o 16 ostatnie zdjęcie i trzeba było pożegnać Austrię.

Patrząc na cenę diesla w Austrii wbrew pewnym rządowym pogłoskom coś czuję, że w 2023 roku nie raz zawitam tam spowrotem ale na dłuższą chwilę - trzeba w końcu pokonać tą trasę również pociągiem :)