Nadwiślańska Kolejka Wąskotorowa - czyli historia pewnej niedzieli

Nadwiślańska Kolejka Wąskotorowa - czyli historia pewnej niedzieli

14 lipca 2016

Już od pewnego czasu chciałem odwiedzić Karczmiska i tamtejszą wąskotorówkę. Dopiero zdjęcia, które niedawno ukazały się na pewnej galerii zachęciły mnie do wyjazdu.

Ponieważ kolejka rusza o 11 postanowiłem najpierw zachaczyć o LHS. Szczęście w nieszczęściu, że trochę zaspałem bo niestety w ciągu 3h ukazała się tylko 'paskuda' ST45-08 luzem lecąca do Stalowej Woli Rozwadów. Cóż, mówi się trudno.

W Karczmiskach tłumy ludzi, pięknie odnowiona stacja dzięki pieniądzom z UE. Polecam wejście na dach wieży ciśnień, skąd można poobserwować panoramę stacji. Skład też ucieszył wzrok, bo nieposiadał popularnych wariacji malowania czy szpetnych reklam. Kolejka tego dnia odbywała kurs z Karczmisk do Opola Lubelskiego i spowrotem do Karczmisk. Z tamtąd można było przejechać się do pobliskiej Polanówki gdzie można było upiec kiełbaski na ognisku. Słońce dopisało, i odziwo trzeba było się sprężać aby w kilku miejscach porobić zdjęcia.

Potem postanowiłem jednak spróbować ponownie zawitać na LHS tym razem do kanionu pod Tereszpolem. Oczywiście już na wstępie niemiła niespodzianka, bo w sklepie pod znakiem czerwonego owada stwierdzili, że sozon grillowy już się skończył a przynajmniej nikt raczej nie będzie kupował grili jednorazowych. I to chyba był znak, że jednak trzeba było wracać do domu. Bo oczywiście kanion pięknie przystrzyżony, słońce było i oczywiście gdy jedyny skład w postaci duetu batmanów pojawił się na horyzoncie było po słońcu. Tak więc do LHS-u jakoś nie mam szczęścia ostatnio.

Ale zapraszam na zdjęcia z wąskich torów ....